Forum Amstaff - Pit Bull - Bullterrier  Strona Główna

Amstaff - Pit Bull - Bullterrier
Forum Amstaff - i inne psy bojowe - zapraszamy wszystkich miłośników tych ras
 

MULAN [*][*][*] BONO [*][*][*] i Luna
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 33, 34, 35 ... 39, 40, 41  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Amstaff - Pit Bull - Bullterrier Strona Główna -> American Staffordshire Terrier / Galeria / American Staffordshire Terrier w typie (bez rodowodu)
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rena
Vip



Dołączył: 10 Kwi 2010
Posty: 4517
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 24 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gryfino
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 16:07, 05 Wrz 2011    Temat postu:

tam ty pies z pod sklepu a Bono tylko skoczył do reki tak ja zrozumiałam sama już zgłupiałam

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Rena dnia Pon 16:11, 05 Wrz 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martynka7
Stały Bywalec



Dołączył: 10 Maj 2009
Posty: 631
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:26, 05 Wrz 2011    Temat postu:

Ja zrozumiałam, że Bono... Jeżeli tak to myślę iż jest to na tyle poważne zajście, że nie można tego tak zostawić.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
crazyola2
Junior Admin



Dołączył: 22 Mar 2009
Posty: 1842
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lublin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:44, 05 Wrz 2011    Temat postu:

Złapał mnie Bono...ale to tak na prawdę moja wina... nakręcił się na psa a ja stanęłam na "linii ognia"...wina Bono leży tylko po tej stronie gdy skoczył mi za drugim razem na rękę...co prawda nie wiem czy miał zamiar mnie ugryźć....czy po prostu skoczył bo był nabuzowany....

Przecież wiedziałam jak szybko nakręca się na inne psy... i wiedziałam , że ma z tym problem, z którym z reszta walczę od dłuższego czasu.

Mój brak wyobraźni i za słaba reakcja spowodowały , że skończyło się tak a nie inaczej...

Nie zapominajmy , że Bono ma tak na prawdę trudną i nieznaną (co ważniejsze) przeszłość i jest u mnie dopiero 3 m-c...więc tak na prawdę miano właściciela (mnie) jest tu dużo powiedziane...

Teraz Bono chodzi tylko i wyłącznie w kagańcu... mogłam robić tak od razu ale zauważyłam u niego dużą poprawę i sądziłam , że mamy już takie akcje za sobą ...

Przecież doskonale wiem , że gdy dwa psy się gryzą nie powinnam stawać między nimi.
Bono nie chciał mnie zaatakować i nie ruszył na mnie tylko w pewnym momencie stałam między nim a drugim psem.... no i niestety....

Może zbyt mało szczegółowo opisałam to na początku ale byłam jeszcze roztelepana i po silnych środkach przeciwbólowych....

Gdy Bono mnie chapnął to próbowałam zablokować Go nogą i odwrócić Go tyłem do tamtego psa.... więc to tak na prawdę mój błąd...

Wiem , że kilkoro z was powie , że pies rzucił się na mnie i powinno się go uśpić bo skrzywdził człowieka....

Ale długo nad tym myślałam i analizowałam tą całą sytuację.... i nie skreślę tak wspaniałego psa tylko dla tego , że przekierował na mnie agresję.... On chciał złapac tamtego psa nie mnie... i takie są fakty...

Pisałam na Niebieskim do dziewczyn , które pomagały w adopcji Bonka... i teraz czekam na ich wizytę, obiecały również załatwić behawiorystę , który oceni zachowania Bona...

Cały dzień Bono łazi za mną jak cień z położonymi uszami, liże mi nogę i się tuli... nawet na spacerku wieczornym mnie nie ciągną jak zwykle miał to w zwyczaju tylko grzecznie szedł przy nodze...

Sądzę , że to po prostu niefortunny wypadek


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maxi
Administrator



Dołączył: 07 Mar 2009
Posty: 7209
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 23 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Dolnośląskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:57, 05 Wrz 2011    Temat postu:

Obyś Olu miała racje, ja nie mówię, żeby zaraz uśpić Bona, jeśli zrobił to niechcący to ok tak może się zdarzyć jak wkracza się między dwa psy, w takim zamieszaniu pies może chwycić niechcący, jednak mniej go na oku i dobrze jak behawiorysta go poobserwuje i oceni jego zachowanie. Bono jest po przejściach więc nie wiadomo tak na prawdę czy wszystko z jego psychiką ok, mniemy nadzieję, że był to niefortunny wypadek. A Tobie życzę aby nóżka szybko się wygoiła Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martynka7
Stały Bywalec



Dołączył: 10 Maj 2009
Posty: 631
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 7:06, 06 Wrz 2011    Temat postu:

Być może to niefortunny wypadek i oby więcej nie było takich sytuacji. Fajnie, że dziewczyny z niebieskiego tak szybko zareagowały Smile
Jednakże w tej sytuacji najbardziej martwiłabym się o bezpieczeństwo swojego dziecka bo zdarzają się różne zrządzenia losu a tak naprawdę nie ma 100% pewności czym kierował się Bono i na ile jego atak w Twoim kierunku był przypadkowy. Dlatego myślę, że w domu również wymaga większej obserwacji.
Bardzo kochasz Bona i moim zdaniem starasz się go tłumaczyć i bronić to zrozumiałe... ale trzeba też spojrzeć na niego jak na psa z nieznaną przeszłością.
zyczę zdrówka i powodzenia


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
crazyola2
Junior Admin



Dołączył: 22 Mar 2009
Posty: 1842
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lublin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 9:56, 06 Wrz 2011    Temat postu:

Wiem, że muszę uważać...teraz tym bardziej....
Wczoraj dużo myślałam o całym tym zdarzeniu i cały czas o tym myślę.... do póki nie zasięgnę opinii fachowca do póty przyszłość Bonka jest pod znakiem zapytania.....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rena
Vip



Dołączył: 10 Kwi 2010
Posty: 4517
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 24 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gryfino
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 14:52, 06 Wrz 2011    Temat postu:

a ja uważam ze to zwyczaje niefortunne zdarzenie ale i tak nie powinno sie do samego końca ufać psu bo sytuacje są naprawdę rożne tak jak mnóstwo zachowań jest psów, kiedyś czytałam wypowiedzi behawiorysty ze nawet samopoczucie w wchodzi w grę czy cos go boli czy jest rozdrażniony czy cos innego i uważam ze no niestety przy naszych psach trzeba ufać im na 99% a nie zaszkodzi pogadać z behawiorysta a na pewno pomorze Ci zrozumieć psie zachowanie Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aneta
Stały Bywalec



Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 760
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Białystok/Antoniuk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 10:52, 07 Wrz 2011    Temat postu:

Świetnie że nie skreślasz Bona po tym jednorazowym wybryku.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
phase.
Aktywny User



Dołączył: 06 Maj 2011
Posty: 458
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Olsztyn kocham moją małą Amerykę.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 12:14, 07 Wrz 2011    Temat postu:


Aneta napisał:
Świetnie że nie skreślasz Bona po tym jednorazowym wybryku.


Od razu o tym samym pomyślałam...
Cholera, no szkoda, że to się zdarzyło. Sad
A jak noga?.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
crazyola2
Junior Admin



Dołączył: 22 Mar 2009
Posty: 1842
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lublin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 14:57, 07 Wrz 2011    Temat postu:

Noga jak na razie bez większych zmian.... kijowo się goi...cały czas siąpi się krew chociaż dziś w nocy już mniej. Najgorsze jest to , że dopiero teraz zaczęła mnie tak na prawdę boleć.... i ogromny siniak zaczął się pojawiać....

Co do bonka... w domu jest ideałem...za to na dworze ...jakby inny pies.... Widzę jak nakręca się na psy... po tym zdarzeniu ma cały czas kaganiec na spacerach ale za to jeszcze bardziej piszczy i skomli...Sad Już nie wiem jak go korygować... Masakra po prostu... Wczoraj podbiegł do nas pies i gdyby nie kaganiec to Luna oberwałaby od Bona zębami.... bo piszczał do tamtego psa i nagle hop na Lunę....

Jak najszybciej muszę spotkać się z behawiorystą, niech go oceni i powie czy te przekierowania agresji da się wyplewić czy nie Sad
Bo jeżeli (nie daj Bóg ), nie to nie wiem co dalej z nim będzie... nie mogę ryzykować zdrowia dziecka i swojego również.....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martynka7
Stały Bywalec



Dołączył: 10 Maj 2009
Posty: 631
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:27, 07 Wrz 2011    Temat postu:

Bono póki co jest u Ciebie 3 miesiące - jeszcze wiele musicie się nauczyć o sobie. Mam wielką nadzieje, iż specjalista pomoże w tym przypadku....
Jednakże rozmawiałam właśnie z mężem na temat Bona i jego zachowan (przedstawiłam mu historię Bona od momentu kiedy trafił do Ciebie... i jak przywiązał się do Waszej rodziny) i jednocześnie doszliśmy do wniosku, że Bono byłby idealnym psem... gdyby trafił do domu z ogrodem gdzie nie byłby narażony na stresy związane z kontaktem z innymi (obcymi) psami.. + z taką ogromną miłością i cierpliwością jakiej doświadcza u Ciebie


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez martynka7 dnia Śro 21:25, 07 Wrz 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
crazyola2
Junior Admin



Dołączył: 22 Mar 2009
Posty: 1842
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lublin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 12:18, 08 Wrz 2011    Temat postu:

Wiem, że dom z ogrodem to byłoby dla niego i dla nas cudownym rozwiązaniem.... wyszalałby się i na pewno nie reagowałby tak na każdego idącego psa... Sad

Daje mu na prawdę dużo ruchu... wychodzimy 4 x dziennie po 30-40 min a wieczorkiem idziemy na ponad 1,5 godz spacer.... ale to i tak dla niego mało bo nie może się wyszaleć, wybiegać...

W niedziele poszłyśmy razem z Sonią i psami na bardzo długą wycieczkę (nad zalew Zemborzycki) to jest ponad 10 km w jedna stronę. Wyszłyśmy przed obiadem a wróciłyśmy przed 20-stą
Bono z Lunka byli tak zmęczeni po powrocie , że jak tylko weszłyśmy to psy padły Smile
Gdybym miała możliwość z miłą chęcią chodziłabym tak codziennie, bo przyznam , że odkąd Bonek u nas jest to schudłam już 11,5 kg Very Happy Służą nam długie spacerki Smile

Mam nadzieje , że wszystko się ułoży i Bonuś będzie mógł z nami zostać bo pokochałyśmy go strasznie Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rena
Vip



Dołączył: 10 Kwi 2010
Posty: 4517
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 24 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gryfino
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 14:02, 08 Wrz 2011    Temat postu:

a czemu by nie mógł by zostać ?? sama mówisz ze będziesz zakładać kagan a w domku jest całkiem inny mam nadzieje ze nie bierzesz pod uwagę oddanie go lub uśpienie Sad

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Rena dnia Czw 14:02, 08 Wrz 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jolka
Hodowca



Dołączył: 16 Maj 2011
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 16:32, 08 Wrz 2011    Temat postu:

Nie chcę Cię martwić kochana,ale ja w trosce o dziecko brała bym po uwagę uśpienie Bona,nie oddanie,wyrzucenie ale właśnie najlepsze,najbardziej humanitarne uśpienie.
Pies rodzi się z psychiką,ma to w genach.Następnie dobre wychowanie,którego wyrażnie było mu brak a to jest już dorosły pies.Do samca trzeba być bardzo stanowczym.On musi wiedzieć kto jest alfa w domu. Nie wiesz,czy Bono ma w swoich przodkach psy biorące udział w walkach.Nie znasz jego przeszłości,dlaczego został wyrzucony.Podobno w Stanach pity biorące udział w psich walkach nie mogą rzucać się na człowieka w czasie rozdzielania,nie mogą być agresywne do człowieka,ale u nas jest różnie.
Ja hoduję amstaffy prawie 20 lat,ale nie chciałabym mieszkać pod jednym dachem z psem którego nie jestem pewna.Ciągła obawa o dziecko jak zostanie samo z psem,któremu może coś strzelić do tej chorej głowy.Inna sprawa,że nie zostawiamy nigdy małego dziecka sam na sam z psem,każdym psem,nawet jamnikiem.Wiem,że wszyscy sie na mnie rzucicie,ale to jest najlepsze wyjście dla Was i psa.
Oby nie było za póżno Crying or Very sad


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
crazyola2
Junior Admin



Dołączył: 22 Mar 2009
Posty: 1842
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lublin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 17:58, 08 Wrz 2011    Temat postu:

Na razie czkam na wizytę fachowca...zobaczymy co dalej.... Dużo do powiedzenia maja też dziewczyny z Niebieskiego (tam adoptowałam Bonka)... Czas pokaże... Na razie staram się z nim jak najdłużej pracować......


P.S


Jolu doceniam twoje porady....w końcu masz tu największe doświadczenie Smile


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez crazyola2 dnia Nie 10:45, 11 Wrz 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Amstaff - Pit Bull - Bullterrier Strona Główna -> American Staffordshire Terrier / Galeria / American Staffordshire Terrier w typie (bez rodowodu) Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 33, 34, 35 ... 39, 40, 41  Następny
Strona 34 z 41

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
deox v1.2 // Theme created by Sopel & Download

Regulamin