Amstaff - Pit Bull - Bullterrier

justys

No aniołeczki,tylko jak śpią i jeść nie wołają haha Smile

amber

Dwunożne i czteronożne

justys

W końcu i u nas śnieg

W domu,ares pomagał mi rozwalać fotel na rozpałke

Nowa zabawka jak ją trąci nosem do gada,wiec mają ubaw:)

Basia

podziel się białym puchem Smile

Rena

Pomocnik jak sie patrzy hihi a zabawka u mnie moze by była z 5 min no chyba ze by sie mu spodobała hihi Smile

magda.

Kurcze sliczne masz te psiaki Smile

widze ze prawie u kazdego snieg tylko nie u mnie u mnie deszcz pada :/

buliada84

dopiero widzę że w twojej galerii ruszyły fotki Smile

ja nie rozumiem jak to jest że wszystkie psy lubią pomagać przy pracach rozbiórkowych Wink

Tyson

oo jakie zadowolone ze śniegu.. a Ares jaki pomysłowy-podusie sobie zrobił Smile

justys

Najpierw rozwalił a potem sie zmęczył i zasnął na tej gąbce Smile

zabawka choć ma 3 dzień to narazie tylko oka nie ma haha,to chyba rekord długowieczności jakiejś zabawki Smile

)

Maxi

Hehhehe Ares bardzo zadowolony z demolki Mr. Green

super, ze macie śnieg psiaki zadowolone z białego puchu Smile

u mnie śniegu brak Sad

amber

ale fajnie macie z tym śniegiem, a jak piechom się podoba??

justys

amber Nina jak wychodzi na dwór,to mówie że dostaje wściekłej dupy i skacze jak koza,a ile przy tym śniegu zje,uwielbia skakać za kulkami śniegu.
A Ares jak długi spacer już panikuje że mu w łapy zimno,wtedy je podnosi i patrzy sie na mnie z żalem żeby mu pomasować,bo inaczej nie pujdzie dalej Very Happy

Maxi

heheheheh to Ares taki zmarźluszek to podobnie jak Masiu Mr. Green

Rena

Hihi to tak jak u mnie tyle ze u mnie siegu brak z czego sie ciesze:-)

justys

Wdzianko Ninuchy na deszczyk,ogólnie najwiekszy rozmiar w sklepie bo w brzuszku sie nie mieściła,a na długość trzeba do krawcowej dac,bo ja nie mam takich zdolnosci,polarek cieniutki,ale za to przeciwdeszczowy,jeszcze drugie planuje kupic,juz grubsze,z zakrytym brzuszkiem,ale u nas nic nie ma,tylko przez neta,nawet sie cieszyła Very Happy

A ta ślicznota siedziala chyba z pół roku na wystawie sklepu zoologicznego,samiutenki jak palec,tak okropnie bylo mi go żal,ze nikt go nie chcial,a on tam sam,wszystkie świeta i wekendy,teraz sie okazalo ze likwiduja ten sklep,wiec poszlam sie zapytac ile by za niego chcial,okazalo sie ze 70zl z klatka,nie wiele myśląc go wzielam,u mnie nie mógłby zostac bo Ares ma chrapke na takie futerkowe zwierzatka,a kumpeli niedawno zdechl chomik wiec go przygarnęła Very Happy

teraz jest pupilkiem dzieciaków,jest roZpieszczany,wcina wszystko jak odkurzacz,w końcu szczęśliwy!